U progu czwartej rewolucji przemysłowej

Dwie osoby przeglądają dane na laptopie w serwerowni.

Cyfryzacja wkracza wielkimi krokami w kolejne dziedziny naszego życia. Nie inaczej jest w przypadku przemysłu. Już od czasów pierwszej rewolucji przemysłowej, zwanej wiekiem pary, ludzkość starała się usprawniać procesy produkcji poprzez ich – początkowo częściową – automatyzację. Po drugiej (wiek elektryczności) i trzeciej (era komputerów) rewolucji przemysłowej przyszedł czas na czwartą, określaną również mianem Przemysłu 4.0.

Jej osią jest zacieranie się granic między człowiekiem a maszyną, a efektem – pełna automatyzacja i optymalizacja procesów, a także skrócenie cyklu życia produktu. Zmiana opiera się głównie na sztucznej inteligencji, osiągnięciach z zakresu robotyki oraz wykorzystaniu big data, co przyczynia się do zwiększenia popytu na wyspecjalizowanych inżynierów w wielu gałęziach przemysłu. Na rynku pracy przewiduje się nasilenie rywalizacji o najlepszych pracowników, a dotyczyć będzie ona szczególnie techników oprzyrządowania i kontroli oraz projektantów systemów sterowania przemysłowego.

Największe korzyści przyniesie współpraca na linii biznes – uczelnie oraz kształcenie dualne, polegające na łączeniu klasycznej edukacji zawodowej z praktyką w zakładzie pracy. Ten model sprawdza się m.in. w Niemczech i przekłada się na łatwość znalezienia w przyszłości pracy przez uczniów decydujących się na tę ścieżkę edukacyjną. Mimo powszechnych obaw, że automatyzacja wpłynie na wzrost bezrobocia, już dziś widać, że przyczyni się ona także do zwiększenia liczby miejsc pracy – powstaje wiele nowych zawodów, takich jak analitycy big data czy programiści specjalizujący się w rozwijaniu sztucznej inteligencji. Firmy i instytucje czeka szereg wyzwań, m. in. konieczność ustalenia standardów oraz norm technicznych oraz zadbanie o najwyższej jakości metody zabezpieczania danych, co zwiększy zapotrzebowanie na specjalistów ds. bezpieczeństwa informacyjnego.

Przemysł 4.0 – światowy trend dociera do Polski

Przemysł 4.0 to trend, który polega na wykorzystaniu osiągnięć informatyzacji, automatyki i teleinformatyki (ITC) w produkcji. Zmiany te rodzą zapotrzebowanie na wysokiej klasy specjalistów. Ten trend, silny w krajach zachodnich, zyskuje na znaczeniu również w Polsce. Na automatyzacji i optymalizacji procesów w naszym kraju może bardzo skorzystać branża motoryzacyjna, w której rośnie popyt na inżynierów. W ostatnich latach firmy z sektora automotive otwierały kolejne supernowoczesne zakłady produkcyjne i to właśnie z doświadczeń zdobytych przez przemysł samochodowy czerpać mogą teraz inne branże, m. in. automatyki przemysłowej, opakowań czy FMCG. Najbardziej pożądani na rynku pracy w następnych latach będą menedżerowie projektów, inżynierowie związani z łańcuchem dostaw i produkcją oraz osoby biegłe w IT risk management – odpowiedzialne za bezpieczeństwo danych, bardzo ważną kwestię w dobie cyfrowych zmian na rynku. Poszukiwani eksperci mogą liczyć na wynagrodzenie przekraczające 10 tysięcy złotych. Ale Przemysł 4.0 to nie tylko poszukiwanie specjalistów. To także rozwijanie wiedzy, umiejętności i kompetencji już zatrudnionej kadry za sprawą szkoleń. Dużą rolę będzie też odgrywać współpraca firm z uczelniami technicznymi, mająca na celu znalezienie utalentowanych studentów, a następnie oferowanie im staży i praktyk, by praktycznie przygotować ich do zawodu.